Często w kuluarowych rozmowach pada stwierdzenie że coraz więcej wydajemy na żywność, że niestety dużo z tego co znajduje się w naszej lodówce czy szafkach ląduje w śmieciach „bo przecież nic już z tego nie można zrobić”. Błąd! Można! I to jakie wspaniałe i smaczne dania można wyczarować z resztek obiadu czy wydawać by się mogło nie pasujących do siebie produktów udowadnia w swojej najnowszej książce wirtuoz kuchni Paweł Płaczek.
Czy kiedykolwiek, zaglądając do swojej lodówki, zastanawialiście się, co zrobić z produktami, które pozostały wam po przygotowaniu posiłków? Resztkami, z których pozornie nic nie da się już zrobić? Czy chodząc po sklepach i obserwując coraz wyższe ceny, pomyśleliście: „Przydałoby się wprowadzić jakieś oszczędności?”. Ta książka pomoże wam gotować smacznie, ale i tanio.
Poznajcie 120 przepisów, które pozwolą wam wprowadzić w życie zasadę „zero waste”: od rosołu, który może stać się źródłem posiłków na cały tydzień, po zrobiony domowym sposobem kremowy serek i masło; od wodzionki, czyli zupy z niczego, poprzez panczkraut, czyli śląską kapustę z ziemniakami, po jabłka pod kruszonką; od podkarpackich proziaków, czyli bułeczek z patelni, przez orientalną szakszukę, aż po nasze swojskie chrupiące placki ziemniaczane.
Przekonajcie się, że aby zachwycić nawet najbardziej wybrednych smakoszy, wcale nie trzeba wydać majątku. Zacznijcie wraz ze mną gotować w trybie kryzysowym!
Naleśniki z bananami
Składniki na 10 sztuk
Klasyk, który nigdy się nie nudzi. Idealny z miodem, syropem klonowym albo po prostu z dużą ilością cukru pudru. Choć często zdarza mi się wyjadać je od razu takie gorące prosto z patelni. Mam wrażenie, że wtedy najmocniej wyczuwalne są banany. I tutaj również moja mała podpowiedź. Jeśli naleśników zrobicie za dużo, idealnie nadają się do odsmażania na maśle. Zyskują wtedy drugie życie i są tak samo dobre jak od razu po usmażeniu. Pokrojone w kostkę, usmażone na chrupko, świetnie pasują do jogurtu na śniadanie.
- 2 dojrzałe banany
- 2 jajka
- ok. 80 g mielonych orzechów
- 2 spore łyżki masła orzechowego
- 2 łyżki mąki pszennej
- . łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczka cukru waniliowego
- olej do smażenia
Banany rozdrabniamy widelcem, dodajemy jajka, mielone orzechy, masło orzechowe, mąkę, proszek do pieczenia, cukier waniliowy. Masę dokładnie mieszamy do połączenia składników. Smażymy na złoty kolor na dobrze rozgrzanym oleju.
Słowo od autora: Coś z niczego… czyli gotowanie w czasach inflacji
„Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że jedną z niewielu rzeczy w kuchni, których nie lubię i nie toleruję, jest marnowanie żywności. Odziedziczyłem to w genach. Mama i babcia nauczyły mnie, że nie wyrzuca się niczego, co nie jest popsute, i nie marnuje się resztek jedzenia. Wpoiły mi to na długo przed tym, jak modne stało się hasło „zero waste” i zanim rozpoczęły się akcje, mające na celu uświadomienie wszystkim, jak ważne jest dokonywanie rozsądnych zakupów. U mnie w domu było to naturalne. Na śmietnik wyrzucało się u nas głównie pudełka i opakowania po produktach. A i to też nie zawsze, bo przecież puste pojemniki po lodach można bez problemu wykorzystać jako naczynia do mrożenia potraw „na później”. I tak mi zostało! W mojej własnej kuchni staram się zużywać wszystko.
Przez lata nauczyłem się przetwarzać różne dania, nadawać im „drugie życie”, kombinować potrawy nawet z teoretycznie tak bezużytecznych resztek jak obierki po owocach i warzywach.
W tej książce chciałbym zarazić was moją filozofią. Zwłaszcza że przyszło nam żyć w czasach, kiedy każdego dnia ceny artykułów spożywczych rosną aż strach i często przeżywamy dylematy, czy kupić coś, co jeszcze nie tak dawno wrzucilibyśmy do naszego koszyka bez chwili zastanowienia. Być może będzie nas stać na więcej, jeśli nauczymy się mniej marnować.
Tworząc tę książkę, kilka razy zastanawiałem się, jaki powinien być klucz dobrania przepisów. W końcu dla jednych kryzysowa kuchnia to najprostsze i najtańsze składniki, dla innych zaś to podpowiedzi, jak nie marnować produktów. Postawiłem na różnorodność. Znajdziecie tutaj przepisy i na dania bardzo proste, i na te trudniejsze, wymagające większej ilości składników, ale za to takie, które można potem przerobić na kolejne potrawy.
Jest jednak jeden wspólny mianownik: wszystkie produkty są łatwo dostępne w sklepach, nie trzeba się więc głowić, skąd zdobyć jakieś specjalne, wydziwione składniki.
Chciałem sprzedać wam tutaj moje spojrzenie na codzienne gotowanie, a mianowicie, że mniej znaczy więcej i że zawsze warto stawiać na składniki dobrej jakości. A przede wszystkim – nie nudzić! Monotonia, podawanie w kółko tego samego, zabijają przyjemność jedzenia. Obiad z dnia poprzedniego wcale nie musi smakować tak samo. Jeśli tylko pojmiecie różnicę między odgrzewaniem, a odświeżaniem potraw, już możecie czuć się mistrzami kuchni! Ta książka ma za zadanie tylko was do tego zainspirować.
Powodzenia!
Paweł Płaczek
Warzywa rosołowe z pęczakiem
Składniki na 3–4 porcje
To jedno z moich ulubionych dań. Robię je zawsze na drugi dzień po ugotowaniu rosołu.
- ulubiona kasza (gryczana, pęczak, jęczmienna)
- warzywa z rosołu – marchew, pietruszka, seler
- 2 łyżki masła albo oleju
- 1–2 łyżki sosu sojowego
- 1–2 łyżki gęstego sosu sojowego słodkiego
- (można go zastąpić miodem)
- natka pietruszki
SOS MIODOWO-MUSZTARDOWY
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki miodu
- łyżka musztardy
- łyżeczka soku z cytryny
- sól
- świeżo zmielony pieprz
Sos: wszystkie składniki sosu mieszamy dokładnie w miseczce. Odstawiamy
Komentarz Redakcji: Praktyczna i oszczędna kuchnia na obecne czasy
Musimy to przyznać – od początku wiązałyśmy ogromne nadzieje z książką Menu Kryzysowe. W szczególności, że już wcześniej miałyśmy przyjemność poznać doskonałe przepisy Pawła Paczka z książki Święta, święta i po świętach. Celebracja przez cały rok. I w tym przypadku również się nie zawiodłyśmy.
Menu Kryzysowe to pozycja obowiązkowa dla osób, które, tak, jak my, w kuchni nie znoszą przede wszystkim marnotrawstwa – w kuchni Pawła Paczka nie marnuje się bowiem nic: ani warzywa po rosole, ani dojrzałe banany czy czerstwy chleb.
To prawdziwa skarbnica pomysłów i inspiracji na różnorodne potrawy z wykorzystaniem produktów, które często i tak mamy w lodówce. Naszym zdaniem pozycja ta zadowoli także zwolenników szybkich, prostych i niedrogich dań obiadowych, przekąsek czy deserów.
Ponadto dużo w niej praktycznych porad dotyczących nie tylko samego gotowania, ale też prawidłowego mrożenia czy przechowywania żywności. Jeśli więc zastanawiacie, czy warto nabyć tę wyjątkową “książkę kucharską”, mówimy: WARTO. W naszych domach na pewno nie będzie kurzyć się na półce.
Ladies Newsroom