Materiał prasowy
Kiedy tracisz wszystko, masz dwa wyjścia. Możesz się poddać albo zacząć żyć od nowa – dla siebie. Właśnie to zrobiła Ilona. Dziś mówi, że nie mogła podjąć innej decyzji, jednak wtedy wcale nie było to proste. O wiele łatwiej byłoby przecież odpuścić. Jednak to co łatwiejsze, rzadko jest lepsze. O szczęście trzeba czasem zawalczyć.
Wybieram życie
Jest po pięćdziesiątce, ale wygląda zdecydowanie młodziej. Ma idealną figurę i czerwone włosy, które widać z daleka, to jej znak rozpoznawczy. Bije od niej pewność siebie. Jest mamą i babcią, jednak przede wszystkim – kobietą. Nie pozwala, żeby definiowało ją cokolwiek co zrobiła lub to, czego nie robi. Dziś żyje przede wszystkim dla siebie, choć nie zawsze tak było.
Ilona 10 lat temu straciła ukochanego męża. W jednej chwili cały jej świat runął. Zdała sobie sprawę, że została sama i nie mogła się z tym pogodzić. Wpadła w depresję. Dni zlewały się w jedną całość, wszystko przestało mieć znaczenie. Każdego dnia siadała na cmentarzu i płakała – nie mogła zrobić nic więcej. Wyrwanie się z otchłani tej rozpaczy wydawało się niemożliwe. Aż pewnego dnia poczuła, że wypłakała wszystkie łzy. Wtedy zdecydowała, że chce żyć.
Wiek to tylko liczba
Od tego czasu udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych, a wiek to tylko liczba. Spokój odnalazła w sporcie – kiedy biega, oczyszcza umysł, może po prostu biec przed siebie. Aktywność fizyczna to dla niej sposób na relaks, poprawę humoru, na życie. Pracuje, spotyka się z przyjaciółmi, stara się brać wszystko to, co stawia przed nią los. Sama sobie dała szansę i wie, że nie może jej zmarnować.
Tak niewiele potrzeba
Do pełni szczęścia brakowało jej tylko jednego: uśmiechu. Ilona od 15 lat zmaga się z postępującą paradontozą, która sprawia, że jej zęby niemal z dnia na dzień wyglądają coraz gorzej. Zęby są jej największym kompleksem, bo wie, że nawet najpiękniejszy makijaż nie zastąpi uśmiechu. To bardzo wpływa na jej życie osobiste.
Podobno, kiedy podejmujesz jedną właściwą decyzję, cała reszta po prostu dzieje się sama. Chyba coś w tym jest, bo los postawił przed Jolą niespodziankę, na którą czekała od dawna.
Metamorfoza Uśmiechu
Ilona została finalistką programu Metamorfozy Uśmiechu realizowanego w nowoczesnej klinice stomatologicznej Malo Clinic. W ramach programu uczestnicy przechodzą zabieg przywrócenia uzębienia w jeden dzień innowacyjną metodą All-on-4®, której autorami są specjaliści z Malo Clinic. Ten jeden dzień często zmienia całe życie. Ta edycja programu jest wyjątkowa, bo pokrywa się z 15-leciem Malo Clinic w Polsce.
Tworzenie nowego uzębienia przy tak skomplikowanych przypadkach to zawsze praca zespołowa. Chirurg, technicy, protetycy – wszyscy łączą siły, by zaprojektować idealny uśmiech. U Ilony udało się uratować kilka jej własnych zębów, to sukces. Żeby uzupełnić uzębienie zastosowano most protetyczny, wypełnienia protetyczne oraz bonding.
Nowy początek
Kiedy Ilona pojawiła się w Malo Clinic, widać było, że to spełnienie jej marzeń. Nie było w niej strachu ani niepewności, które często towarzyszą wizytom u dentysty. Jej oczy błyszczały z radości i oczekiwania.
Gdy dr Armando Lopes po raz pierwszy pokazał Ilonie jej nowy uśmiech, wybuchnęła płaczem. Łzy płynęły po jej twarzy, a ona uśmiechała się szeroko, jak nigdy wcześniej. Nie mogła uwierzyć, że ta kobieta w lustrze to naprawdę ona.
Każdy uśmiech ma swoją historię. To była historia uśmiechu Ilony.